Trudne emocje = niezaspokojone potrzeby
To, co czujemy, nigdy nie jest przypadkowe. Uczucia są jak światła kontrolne na tablicy: zapalają się, kiedy jakaś nasza potrzeba jest zauważona albo pominięta.
Dlatego w NVC potrzeby są centrum całego procesu. To one mówią nam, dlaczego coś nas porusza, rani, złości albo wzrusza. I, co ważne: Potrzeby są uniwersalne i nigdy nie są przeciwko komuś.

Czym są potrzeby według NVC?
Potrzeby to nie zachcianki, nie żądania, nie strategie. To fundamentalne elementy ludzkiego życia, wspólne wszystkim ludziom, bez wyjątku (na rasę, język, miejsce zamieszkania itp.).

Wśród potrzeb znajdziemy:
- bezpieczeństwo
- spokój
- zrozumienie
- wpływ
- bliskość
- odpoczynek
- wolność
- sens
- współpracę
- bycie zauważonym
- autonomię
- porządek
- zabawę
- wsparcie
Rosenberg podkreślał, że potrzeby są neutralne moralnie. Nie świadczą o naszej słabości, raczej świadczą o naszym człowieczeństwie.
Potrzeba to nie strategia
Najwięcej nieporozumień powstaje wtedy, gdy mylimy te dwa pojęcia: potrzeba i strategia zaspokojenia tej potrzeby.
Potrzeba = to, co tak naprawdę jest ważne
Strategia = sposób zaspokojenia potrzeby
Przykład:
- „Potrzebuję, żebyś wracał do domu o 18.” – to strategia, nie potrzeba.
- „Potrzebuję kontaktu i współpracy.” – to potrzeba.
Różnica jest ogromna. Bo jeśli trzymam się strategii, rozmówca widzi ograniczenie: „musisz…”, „zrób…”.
Jeśli mówię o potrzebie, widzi sens: „Acha, chodzi ci o bliskość/wsparcie/klarowność”.
Na jedną potrzebę możemy znaleźć wiele, wiele, wiele strategii jej zaspokojenia.
Dlatego najczęściej kłócimy się o strategie (każdy może mieć inne), ale gdy zaczniemy rozmawiać o potrzebach, okazuje się, że dużo łatwiej znaleźć wspólne rozwiązanie.
Potrzeby są mostem, nie oskarżeniem
Kiedy mówimy: „Bo ty nigdy mnie nie słuchasz”, druga osoba słyszy atak. Gdy powiemy: „Potrzebuję być wysłuchana”, zaczyna słyszeć człowieka. Nazwanie potrzeb nie narzuca rozwiązania. Otwiera przestrzeń: „co możemy zrobić, by to było możliwe dla nas obojga?”.
Jak rozpoznać swoją potrzebę? Trzy proste pytania
- Co czuję?
Smutek? Złość? Napięcie? Ulgę? Radość? - O czym to uczucie mnie informuje?
O braku wsparcia? O potrzebie odpoczynku? O chęci wpływu? O pragnieniu bliskości? - Jaka ważna wartość stoi za tym we mnie?
Spokój, sens, autonomia, relacja, bezpieczeństwo, wspólnota?
Nazwanie potrzeby często przynosi natychmiastową ulgę. Wreszcie wiem, co się we mnie dzieje.
Ważne by umieć nazwać swoją potrzebę, bo jeśli ja nie wiem czego potrzebuję, to jak mogę rozmawiać z drugą osobą i jej to powiedzieć?

Przykłady z codzienności
Sytuacja 1: partner zapomina oddzwonić
Uczucia: niepokój, przyspieszone tętno.
Potrzeba: kontakt, jasność, poczucie bezpieczeństwa.
Sytuacja 2: współpracownik oddaje projekt po terminie
Uczucia: irytacja, napięcie.
Potrzeba: przewidywalność, współpraca, odpowiedzialność.
Sytuacja 3: dziecko przytula się bez powodu
Uczucia: ciepło, wzruszenie.
Potrzeba: bliskość, więź, sens.
Uczucia są drogowskazem. Potrzeby są celem.
Dlaczego tak trudno mówić o potrzebach?
Bo wielu z nas nauczyło się, że:
- „nie wypada czegoś chcieć”,
- „trzeba być silnym”,
- „potrzeby są egoistyczne”.
W NVC patrzymy na to inaczej: Potrzeby nie są egoizmem.
Są mapą prowadzącą do relacji opartej na autentyczności, a nie na domysłach.
Nazwanie swojej potrzeby to nie oczekiwanie, że druga osoba ją zaspokoi, to zaproszenie do dialogu.
Ćwiczenie: od strategii do potrzeby
Weź jedno zdanie, które często mówisz.
Np.:
- „Chciałabym, żebyś więcej pomagał.”
- „Nie krzycz.”
- „Nie wychodź teraz.”
- „Potrzebuję, żebyś się bardziej postarać.”
Zadaj sobie pytanie:
„Gdyby to było możliwe, jaką moją potrzebę by to zaspokoiło?”
Możliwe odpowiedzi:
- spokój
- wsparcie
- współpraca
- jasność
- odpoczynek
- bycie wziętą pod uwagę
Zauważ, jak zmienia się jakość rozmowy, gdy zamiast oczekiwania mówisz o potrzebie.
Na zakończenie
Potrzeby są fundamentem NVC i fundamentem bliskości.
Kiedy potrafimy je nazwać, przestajemy walczyć o to „kto ma rację”, a zaczynamy szukać wspólnych rozwiązań.
